Składniki:
- 0,5 kg mięsa wołowego na gulasz ( ja używam chudego mięska ),- łyżeczka papryki słodkiej,
- łyżka oliwy/oleju,
- 1 papryka czerwona,
- 1 papryczka chilli,
- 1 duża cebula,
- 1 duża marchewka,
- ok. 150 g dyni,
- szklanka czerwonego wina wytrawnego/ciemnego piwa,
- szklanka bulionu wołowego,
- 2 listki laurowe, 2 ziela angielskie,
- sól, pieprz, papryka słodka, ostra do smaku.
Wykonanie:
- Mięso myjemy, kroimy na odpowiednie dla nas kawałki.
- Paprykę kroimy na pół, usuwamy gniazdo nasienne, myjemy, układamy na blaszce - na folii aluminiowej skórką do góry i pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180 - 200 stopni.
- Papryczkę chilli kroimy na pół. Ja zostawiam nasionka, jeśli ktoś nie lubi bardzo ostrego to polecam wyrzucić :).
- Cebulę obieramy i kroimy w dość grube półplasterki. Marchewkę obieramy i też kroimy w półplasterki. Dynię kroimy w kostkę ( ja użyłam zamrożonej, uprzednio pokrojonej ).
- Mięso obtaczamy w papryce słodkiej. Na patelni rozgrzewamy olej.
- Wrzucamy mięsko na patelnię, krótko podsmażamy i przekładamy do garnka. Na patelnię wrzucamy cebulę i też chwilkę podsmażamy - dorzucamy do mięsa.
- Garnek ustawiamy na małym ogniu. Mięso z cebulą zalewamy czerwonym winem/piwem, wrzucamy listek i ziele. Gotujemy bez przykrycia.
- Po około 20 minutach dodajemy bulion oraz papryczkę chilli. Dalej gotujemy bez przykrycia.
- Paprykę wyjmujemy z piekarnika i przekładamy do foliowego woreczka do wystygnięcia.
- Do mięsa dodajemy pokrojoną marchewkę. Przykrywamy i gotujemy.
- Paprykę obieramy ze skórki i kroimy w paski.
- Do garnka dorzucamy dynię i paprykę. Doprawiamy do smaku.
- Gotujemy do miękkości - uważam, że wołowina im dłużej gotowana tym lepsza, ale każdy ma inaczej :)
Smacznego :)
K.
no proszę;) ale zgranie! ja akurat pekluję w lodówce mięsko wołowe na gulasz;)uwielbiam takie dania!
OdpowiedzUsuńdzisiaj gulasze królują w moich obserwowanych miejscach:) narobiłaś mi smaka:))) też lubię jednogarnkowe dania.
OdpowiedzUsuńJA też uwielbiam jednogarnkowce. Raz się człowiek napracuje, pomrozi i potem jak znalazł na czarną godzinę. Ten gulasz zapowiada się smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńO, to Ty też prawie boeuf bourgignon masz ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda, uwielbiam gulasze:)
OdpowiedzUsuńTeż robiłam gulaszową!
OdpowiedzUsuńLubimy:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię gulasz z kaszą lub małymi kluseczkami - tak jest najczęściej podawany na Węgrzech. Choć w postaci zupy gulaszowej też jest wyśmienity, ale to inna historia :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam,
E.
P.S. Też uważam, że wołowina im dłużej gotowana, tym lepsza ;-)