Nalewka, która bardzo mnie zaskoczyła. Smakiem. Bo wykonanie jest banalne, i filtrować nie trzeba. Same plusy. No i do tego można ją robić przez cały rok, nie zważając na owoce sezonowe. Wszystkim bardzo polecam :).
Teraz już tylko czekam na czerwone pomarańcze prosto z Sycylii i będę próbować stworzyć idealną nalewkę pomarańczową :)
Składniki:
( na 3 butelki 0,5 l )- 2 piwa porter,
- 3 cukry wanilinowe ( użyłam z prawdziwą wanilią ),
- 1 szklanka cukru białego,
- 0,5 litra spirytusu.
Wykonanie:
- Piwo podgrzewamy na małym ogniu z cukrem i cukrem z wanilią do momentu rozpuszczenia składników. NIE GOTUJEMY!
- Studzimy, przelewamy do słoja i dolewamy spirytus. Mieszamy.
- Odstawiamy na 4 - 6 tygodni.
- Po tym czasie porterówkę rozlewamy do butelek i możemy spożywać :).
Smacznego :)
K.
Porterowki pierwszy raz sprobowalam w Irlandii i od tej pory jest na liscie moich ulubionych trunkow :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowe nalewki, od porterówki zaczełam swoją przygodę z domowym alkoholem, pyszna jest :)
OdpowiedzUsuńKacha
Fajniusia, muszę kiedyś zrobić.
OdpowiedzUsuńwow
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy pomysł;)
nigdy nie próbowałam, jakie fajnie kieliszki!:) zaciekawiłaś mnie okrutnie
OdpowiedzUsuńLubię, sama jeszcze nie robiłam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam nalewki, a tej jeszcze nigdy nie próbowałam - muszę to nadrobić! :)
OdpowiedzUsuń