Ten pasztet jest wykonany z dość chudego mięsa i dużej ilości warzyw. Jeden z dodatkiem żurawiny, drugi owinięty boczkiem i z dodatkiem suszonej śliwki. Zdecydowanie ten drugi zdobył nasze kubki smakowe:)
Ciocia Dobra Rada:
- Pasztet można robić z jakiegokolwiek mięsa i dodatków. Niestety im tłustszy pasztet tym lepszy.
- Pasztet jest lepszy, gdy foremkę wyłożymy słoniną lub boczkiem, albo i tym i tym :)
- Każdy może robić swoje proporcje.
- Wątróbka daje specyficzny posmak - nie każdemu odpowiada. Jej ilość zależy od gustu.
- Cudowne są pasztety warzywne, już niedługo pojawią się przepisy i na takie.
Składniki:
( na dwie małe keksówki )- 0,6 kg - wołowy szponder ( z kością ),
- 1 ćwiartka z kurczaka,
- 3 ziarenka ziela angielskiego,
- 3 liście laurowe,
- cebula,
- 3 marchewki,
- 1 pietruszka,
- plaster selera,
- 1 czerstwa kajzerka ( ususzyłam dwie mini bułeczki własnej roboty ),
- szklanka mleka,
- 0,3 kg udźca z indyka ( bez kości i skóry ),
- kawałeczek wątróbki - ile kto lubi, ja dałam 1/4,
- cebula,
- łyżka masła,
- 2 jajka,
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa - wg gustu,
- żurawina suszona, śliwki suszone, plastry wędzonego boczku - wg uznania,
- masło, bułka tarta - do nasmarowania i wysypania foremek.
Wykonanie:
- Dzień przed robieniem pasztetu gotujemy rosół. Szponder i kurczaka bardzo dokładnie myjemy. Wkładamy do garnka i zalewamy lodowatą wodą. Gotujemy na małym ogniu. W międzyczasie dodajemy ziele i liść.
- Gdy mięso będzie już miękkie ( będzie odchodzić od kości ) to wyjmujemy je z garnka i wrzucamy warzywa. Gotujemy do miękkości. Rosół solimy i mamy zupkę, a mięso i warzywa studzimy ( jedynie cebule możemy wyrzucić ).
- Następnego dnia bułkę zalewamy mlekiem i odstawiamy.
- Mięso obieramy i kroimy. Usuwamy chrząstki, skórę.
- Cebulę kroimy w kostkę. Wątróbkę i udziec myjemy.
- Na patelni rozgrzewamy masło. Wrzucamy wątróbkę i krótko podsmażamy z dwóch stron ( w środku ma być surowa ). Zdejmujemy z patelni i wrzucamy udziec, podsmażamy. Na koniec podsmażamy cebulkę.
- Mięso,warzywa i nasączoną bułkę mielimy trzykrotnie. Następnie dodajemy jajka i przyprawiamy.
- Piekarnik ustawiamy na 180 stopni.
- Foremki smarujemy masłem i obsypujemy bułką tartą. Pasztet wylewamy do foremek. Wierzch delikatnie posypujemy bułką.
- Pieczemy ok. 1,5 h. Jeśli wierzch będzie się zbytnio rumienił to przykrywamy pasztet folią.
- Kroić po przestudzeniu. Można mrozić.
Smacznego :)
K.
kocham pasztety jakby to nie brzmiało:))
OdpowiedzUsuńTen z boczkiem chętnie przyjmę ;)
OdpowiedzUsuńZielaczku, co to za cudo na zdjęciu w prawym górnym rogu? To z cynamonowymi laskami. Dzięki!
Mam! Cynamonowy drożdżowiec - muszę upiec :)
UsuńLubie pasztety i tez robię je z mięsa po rosole :)A na wczoraj upiekłam pasztet z fasoli, pyszny :)
OdpowiedzUsuńpolecam Kacha :)
mmmmmmmmmm nie ma to jak domowy pasztecik:D
OdpowiedzUsuńIdealnie Ci wyszły! Pycha!
OdpowiedzUsuń