Co do makreli - stara miłość nie rdzewieje.
Raz na jakiś czas mój Tata siadał w niedzielny poranek w kuchni i szykował nam tę pastę ( bez jajka - ja też następnym razem pominę ). Zajadałam się jak głupia :). Potem na wiele lat zapomniałam o istnieniu makreli. Czasem Mama odłożyła mi trochę tego smarowidła i dała w słoiku ;))).
My na nowo odkryliśmy ryby wędzone ze 2 miesiące temu i jemy je raz na tydzień, dwa. Ja w formie smarowidła, Mężczyzna bez niczego. Wszystkim polecam ( najlepiej wieczorową porą, w domu, kiedy nigdzie nie zamierzamy wyjść - cebula i makrela to połączenie niezbyt pachnące;) ).
Składniki:
- pół średniej makreli,- 1 jajko ugotowane na twardo,
- pół małej czerwonej cebuli,
- łyżka majonezu,
- sól, pieprz do smaku.
Wykonanie:
- Makrelę obieramy, usuwamy ości.
- Cebulę kroimy w kostkę, jajko też.
- Wszystkie składniki ze sobą mieszamy za pomocą widelca. Dodajmy majonez, przyprawiamy.
Smacznego :)
K.
makrelę kocham:) co do dnia kobiet, to też nie lubiłam ale teraz z wrodzonej przekory obchodzę właśnie, żeby facetowi uprzykrzać życie:))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkocham taką pastę:)robię podobną!
OdpowiedzUsuńMoże i nie pachnie, ale za to jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńja dodaję pokrojone drobno korniszony:) pycha!!!
OdpowiedzUsuńMmmmm uwielbiam! Daję jeszcze kiszone ogórki i dużo natki pietruszki.
OdpowiedzUsuń