wtorek, 10 lipca 2012

Francuska zupa cebulowa

Rozchorowałam się, więc pozwoliłam sobie zrobić zupkę kompletnie nie pasującą do aktualnych upałów. Czynnikiem dominującym była też zawartość lodówki ;). Przepis kiedyś wypatrzyłam w bliżej mi nie znanej gazecie ( chyba Logo ;) ), pamiętam tylko, że była daniem idealnym na kaca ;). Oczywiście proporcje i skład trochę pozmieniałam.



Przygotowanie: >60 minut





Składniki:

- ok. 6 sporych, żółtych cebul,
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- łyżka masła,
- pół łyżeczki octu balsamicznego,
- 1,5 litra bulionu ( najlepiej wołowego, ale może być jakikolwiek ),
- 2 liście laurowe,
- 3 ziarna ziela angielskiego,
- szklanka białego,wytrawnego wina,
- 3 ząbki czosnku,
- pół łyżeczki soli ( vegety natur ),
- łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu,
- pół łyżeczki suszonego tymianku ( nie mam w zielniku świeżego niestety ).

- bagietka,
- ser gruyere ( jak nie mamy to jakikolwiek żółty, wyrazisty ).

Wykonanie:


  1. Cebulę oczyszczamy i kroimy w piórka. W garnku rozgrzewamy oliwę z masłem. Wrzucamy cebulę, posypujemy cukrem i polewamy octem balsamicznym. Mieszamy i karmelizujemy ok. 30 - 40 minut na małym ogniu co jakiś czas mieszając. ( cukier jest po to, aby przyspieszyć i pomóc w karmelizacji )
  2. W dużym garnku bulion mieszamy z winem, dodajemy liście laurowe, zgnieciony czosnek i ziele angielskie. Mieszamy i gotujemy razem. Bulionu najlepiej użyć domowego, jak nie mamy - pozostaje ten kostki. Używajmy wtedy jak najbardziej organicznego.
  3. Gdy cebula się skarmelizuje to dodajemy ją do bulionu. Przyprawiamy. Wyjmujemy liście laurowe oraz ziele angielskie. Gotujemy minimum 30 minut.
  4. W tym czasie przygotowujemy grzanki ( np. w piekarniku ), które podajemy z zupą.









Oczywiście gdybym miała odpowiednie naczynia, to tradycyjnym sposobem zapiekłabym zupę razem z serem w piekarniku. Polecam ten sposób :)

Smacznego :)
K.




2 komentarze:

  1. Oj tak, francuska cebulowa koniecznie z grzanką. Też od dawna ubolewam nad brakiem odpowiednich naczyń do zapieczenia takiej zupy w piekarniku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam 2 tygodnie temu w Paryżu, ale tempo szalonego weekendu nie pozwoliło mi rozkoszować się tą wspaniałością...
    Może dziś? ;-) Dzięki za przepis!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :*