Podobały mi się wszystkie komentarze, więc poprosiłam Mężczyznę o wybór.
Zwyciężył Szymon!!! Poproszę Cię o dane do wysyłki na maila: zielakgotuje@gmail.com.
Mężczyzna mój uzasadnił swój wybór tym, że nie chce dla siebie, tylko dla swojej Ukochanej :)
Szymon18 grudnia 2012 22:08
Moja Luba uwielbia książki kucharskie, a ja lubię jej sprawiać przyjemność. I patrzeć jak z motylami z brzuchu oczekuje (przechodząc dziwnym trafem dość często koło okna) na listonoszkę (znaczy Panią Kasię, bo skoro listonoszka tyle razy do niej zagląda z tymi „fantastycznymi i jedynymi w swoim rodzaju” książkami, to już są w przyjaznej komitywie).
A gdy dostanie już ją w swoje ręce, cieszy się jak dziecko i szczebiocze.
Szczęśliwie hasa po kuchni niczym zające hasające po łące.
I gotuje, albo jeszcze lepiej: piecze mi pyszności, którym oprzeć się nie mogę, a brzuszek niestety sukcesywnie rośnie.
Ta książka pełna przepisów na francuskie specjały uszczęśliwiłaby ją, a przez to ja mógłbym rozszerzyć swoją kulinarną wiedzę – jedząc to co Luba ugotuje.
Tak, oj tak… marzy mi się ta książka, miałbym z jej powodu wiele radości ;)
A gdy dostanie już ją w swoje ręce, cieszy się jak dziecko i szczebiocze.
Szczęśliwie hasa po kuchni niczym zające hasające po łące.
I gotuje, albo jeszcze lepiej: piecze mi pyszności, którym oprzeć się nie mogę, a brzuszek niestety sukcesywnie rośnie.
Ta książka pełna przepisów na francuskie specjały uszczęśliwiłaby ją, a przez to ja mógłbym rozszerzyć swoją kulinarną wiedzę – jedząc to co Luba ugotuje.
Tak, oj tak… marzy mi się ta książka, miałbym z jej powodu wiele radości ;)